O mnie

Moje zdjęcie
*Magda *16 *Music, Fashion, Books and Travels

wtorek, 8 sierpnia 2017

Moje nowości kosmetyczne

Hej!
Dziś przychodzę do Was z krótką recenzją kosmetyków, które przetestowałam w ostatnim czasie, i które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie ^^ No to zaczynamy!

1. Żel pod prysznic i mleczko do mycia ciała z Le Petit Marseillais. Od dłuższego czasu jest to moja ulubiona firma kosmetyków do mycia i kąpieli. Nie dość, że mają naprawdę przepiękne zapachy. Są to chyba jedyne kosmetyki, które utrzymują zapach na skórze przez dłuższy czas po użyciu. Wyjątkowo do gustu przypadło mi to mleczko - działa jak balsam do ciała, ale nakłada je się pod prysznicem, więc nie trzeba czekać aż się wchłonie. Skóra po nim jest bardzo przyjemna w dotyku, i aksamitna ;)


2. Krem wyszczuplająco - ujędrniający Eveline
Nie zależało mi za bardzo na wyszczuplaniu czy redukcji cellulitu, którego nie posiadam. Kupiłam go w zasadzie wyłącznie ze względu na obiecany efekt chłodzenia - w lato jak znalazł! Uwielbiam po kąpieli się nim natrzeć i czuć to leciutkie mrowienie. Ale wiecie co? Wydaje mi się, że oprócz tego naprawdę poprawił nieco stan mojej skóry. Stała się właśnie taka bardziej elastyczna i jędrna. Nie wiem niestety czy jako balsam wyszczuplający, ale wydaje mi się, że to raczej obietnice producenta - takie produkty przeważnie nie działają


3. Wcierka do włosów Jantar z Farmony
Słyszałam o tej wcierce mnóstwo pozytywnych opinii, i tak mnie zaciekawiła, że w końcu sama postanowiłam ją nabyć. To aktywna 3 - tygodniowa kuracja, głównie do włosów suchych bądź zniszczonych. Pobudza do wzrostu, hamuje wypadanie i regeneruje. Każdego wieczoru wcierałam nieco płynu w samą skórę głowy, a następnie wmasowywałam lekko. Czy widać było efekty? Prawdę mówiąc pierwsze trzy tygodnie mnie rozczarowały. Miałam nadzieje na jakiś spektakularny efekt, zwłaszcza jeśli chodzi o wzrost, a nic takiego nie spostrzegłam. Po tygodniu przerwy wznowiłam kuracje, i wtedy powoli już było coś widać. Mam wrażenie jakby moje włosy były nieco gęściejsze, miększe i lepiej odżywione. Niestety nadal nie rosną zbyt szybko, ale może po dłuższym czasie coś się wydarzy także w tym zakresie ^^ Czytałam też, że owa wcierka jest dobra również a porost brwi i rzęs - jeszcze tego nie próbowałam, ale skoro pobudza do wzrostu włosy, to dlaczego nie brwi i rzęsy? Nie jest to drogi produkt, więc myślę, że warto poeksperymentować ;)


4. Spray samoopalający o zapachu poziomki do jasnej karnacji, Markell
Nie przepadam za mocną opalenizną, jednak moja cera jest tak bardzo alabastrowa, że postanowiłam jej dodać nieco koloru. Opalania na słońcu unikam jak ognia, także zdecydowałam się na ten oto spray. Kiedyś używałam balsamów brązujących, ale męczyło mnie nieco codzienne nakładanie. Teraz wolałam kupić produkt, który da nieco trwalszy efekt. Wybrałam akurat ten z Merkella, gdyż podkusił mnie obiecany zapach poziomek, jeden z moich ulubionych :D Jakie wrażenia po pierwszym użyciu? Zapach naprawdę oszałamiający. Niestety - po krótkim czasie nie ma po nim śladu, a pojawia się z zamian zapach charakterystyczny dla samoopalaczy, nie za ciekawy. To zdecydowanie największy minus tego produktu. Opalenizna natomiast jest całkiem ładna, równomierna i nie wygląda na pomarańczową czy sztuczną. Oczywiście przy nakładaniu trzeba uważać, by nie przesadzić z ilością, i by rozprowadzić produkt równo. Zdecydowanie polecam dziewczynom, które chcą tylko nieco rozświetlić i nadać lekkiego koloru skórze ^^



5. Zmywacz do paznokci z gąbką Delia
Bardzo serdecznie polecam! Niewiele mogę napisać o zmywaczu, spodobało mi się to, że dzięki formule z gąbeczką jest niezwykle wydajny. Wystarczył mi na trzy miesiące regularnego stosowania, a maluję paznokcie bardzo często
6. Lakier do paznokci "gel shine" Miss Sporty
Nie przepadam za większością produktów tej firmy, moim zdaniem są dość słabe. Te podkłady czy kremy BB to jakiś żart. Jednakże lakiery od nich często kupuję ^^ Podoba mi się duża paleta kolorów i tekstur, bo oprócz zwykłych kolorów są też dostępne lakiery brokatowe bądź piaskowe. Ostatnio moim ulubieńcem jest odcień bordo - bardzo kobiecy i elegancki. Stanowi dobrą alternatywę dla klasycznej czerwieni. Jak z jego trwałością? Utrzymuje się średnio długo, około 3-4 dni, ale nie wymagałam niczego więcej po lakierze w tej półki cenowej. Rzeczywiście daje taki trochę żelowy efekt, i pięknie się błyszczy. Jak najbardziej polecam :))


7. Krem łagodzący z aloesem Nivea
Również nie jestem wielką zwolenniczką tej firmy. Miałam już z niej wcześniej kilka produktów do twarzy i sprawdziły się średnio. Ten krem kupiłam, gdyż moja skóra potrzebowała gruntownego nawilżenia, a opis i recenzje brzmiały dość obiecująco. To, co mi się w nim podoba, to fakt, że bardzo szybko się wchłania, i nie pozostawia po sobie tłustej warstewki. Skóra twarzy od razu po nałożeniu wygląda zdrowo i jest nawilżona. Trudno oczekiwać jakiegoś efektu wow, ale do codziennej pielęgnacji dobrze się sprawdza, w dodatku można go też stosować jako bazę pod makijaż ;)




Mam nadzieję, że moja recenzja okazała się pomocna. Może miałyście któryś z tych produktów? Co o nich sądzicie? Zapraszam do dyskusji :)
Pozdrawiam Was cieplutko!